Dzisiaj 1 lipca, początek kolejnego miesiąca i idealny dzień na testowanie kolejnej metody zarabiania.
Od kilku tygodni jestem obecna na Textmarket, jako kupująca. To giełda treści - można tam zakupić treść na strony internetowe, zarówno do zaplecza, precli, przeróbek i wszelkich innych aktywności w której potrzeba tekstu. Rozpiętość jakości i tematów jest duża. Giełda istnieje od 2011 roku, zapewne rozwinie się w czasie. Zapotrzebowanie na pośredników, którzy zdejmą problem szukania zleceniodawców i zleceniobiorców dla tekstów na strony jest bardzo duże.
Zakup jest bardzo prosty. W ciągu kilku minut można założyć konto. Konto jest bezpłatne i służy nam zarówno do zakupu, jak i sprzedaży artykułów.
Aby zakupić artykuły, musimy mieć środki na tym koncie - można szybko doładować przez szybkie płatności internetowe. Jeśli sprzedamy własne artykuły lub zrealizujemy zlecenia - te środki także można wykorzystać na zakupy.
Aby sprzedaż artykuły, trzeba wykonać 3 proste kroki:
2. dodać teksty do giełdy - teksty są moderowane, co oznacza że musimy zaczekać aż ktoś nasz tekst sprawdzi, nim zostanie dodany na giełdę
3. sprzedaż teksty i wypłacić zarobione pieniądze (wypłaty od 100zł, co przy regularnym pisaniu nie jest żadnym problemem).
Po pewnej ilości zatwierdzonego tekstu w Textmarket, możemy także uczestniczyć w realizacji różnych zleceń (pisanie na wybrany temat). Tu zarobek jest znacznie prostszy - sprzedaż niemal pewna, nie musimy czekać aż nasze artykuły znajdą chętnych.
Ile można zarobić? Brutto za 1000 znaków to 2,70. Czy dużo, czy mało... dla tych, którym z trudem przychodzi pisanie - na pewno bardzo mało. 1000 znaków to jednak nawet nie połowa strony A4. Wprawnej osobie zaznajomionej z tematem napisanie 1000 znaków zajmie kilka minut.
W kolejnych postach opiszę, jak pisać, co pisać, jak znaleźć się w tym wielkim worku z treścią by sprzedawać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz